środa, 26 grudnia 2012

Świąteczne stroiki

Każdego roku ubieram sztuczną choinkę, bo szkoda mi jest tych żywych w tak dużych ilościach wycinanych. Co roku idę pooglądać żywe choinki, ale zawsze wychodzę z niczym. W tym roku nawet wybrałam sobie choinkę w donicy, ale jak się jej dobrze "przyjrzałam", to okazało się, że jest to choinka ucięta trochę niżej i wsadzona do donicy. I znów wróciłam bez choinki.
Za to poszłam na targowisko, gdzie kupiłam gałązki, z których zrobiłam stroik. Tak więc zapach igliwia mam w domu. 

 

Do tego zrobiłam jeszcze dwa nowe stroiki. Jeden zrobiłam malutki na biurko do pokoju z komputerem. Udało mi się kupić talerz w kształcie gwiazdki, na którym ustawiłam okrągłą gąbkę florystyczną i nałożyłam na nią dwa wianuszki na świeczkę z czerwonymi kuleczkami, na koniec przyozdobiłam dodatkami.



Kolejny stroik trafił do pokoju dziennego. Do jego zrobienia wykorzystałam trzy olbrzymie szyszki przywiezione z Fatimy.



Czwartą szyszkę już trochę mniejszą wykorzystałam na tacę ze świeczkami w kształcie aniołków.

 

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Życzenia świąteczne

Składam Wam najszczersze życzenia
Pięknych i radosnych nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia,
Świąt spędzonych w rodzinnej atmosferze,
Abyście znaleźli dużo kolorowych prezentów pod choinką,
Świąt które, dadzą wam trochę radości i odpoczynku.

 WESOŁYCH ŚWIĄT


piątek, 21 grudnia 2012

Moja choinka

Rok temu gdy siedziałam w pokoju i patrzyłam na moją choinkę, przyszła mi taka myśl, że już kolejny rok z rzędu ubieram tak samo choinkę. Wyglądała bardzo ładnie, ale mi to już spowszedniało. Rodzinie zapowiedziałam, że za rok ubiorę inaczej choinkę - powieszę pierniczki i słomiane ozdoby. Jak zwykle ich entuzjazm był powalający - w postaci "a wieszaj sobie co chcesz". 



W pierwszych dniach grudnia upiekłam pierniczki i później przez kilka dni je ozdabiałam. Przepis i zdjęcia pierniczków znajdziecie na moim kulinarnym blogu tutaj. Do tego kupiłam ozdoby ze słomy, małe jabłuszka, cukierki - sopelki choinkowe, łańcuchy z korali oraz czerwoną organzę. Do tego dołączyłam stare lampki choinkowe i szpic. Tak powstała moja nowa choinka.











A tak dla przypomnienia moja choinka rok temu wyglądała tak, zdjęcie już było gdzieś na blogu rok temu.



poniedziałek, 17 grudnia 2012

Szopka bożonarodzeniowa

Przygotowania do świąt idą pełną parą i każdego dnia przybliżam się z pracami do finiszu. Chciałabym w sobotę najpóźniej skończyć wszystkie prace. Mam już upieczone wszystkie ciasteczka, teraz czekają na ozdobienie. A muszę a raczej chcę jeszcze zrobić ciasteczka bez pieczenia i pralinki. Wczoraj przyniosłam z piwnicy wszystkie pudła z ozdobami świątecznymi i rozpoczęłam dekorowanie domu. Na dzień dzisiejszy mój dom nie nadaje się do przyjmowania gości, wszędzie stoją pudła i kartony.
W jednym z pokoi ustawiłam szopkę. Jest oda dla mnie wielką radością, gdyż od dawna polowałam na zwierzątka do szopki. W oryginale szopka oprócz ludzików miała tylko trzy baranki i jak dla mnie to za mało. Niestety trudno jest dokupić jakiekolwiek zwierzątka, jedyne jakie mi się udało kupić dwa lata temu to był jeleń i wiewiórka.Wszyscy się ze mnie nabijali, że mam unikatową szopkę. W tym roku miałam okazję być w Fatimie i sklepy z dewocjonaliami są bardzo dobrze zaopatrzone, że mogła kupić różne zwierzątka jak baranki i ptactwo domowe. Za to w pobliski sklepie z zabawkami dokupiła jeszcze krówki, osiołka, kozy, konia.
Mam w końcu taką szopkę jaką zawsze chciałam, a moi bliscy znów się ze mnie śmieją, że mam mini zoo. Nic sobie z nich nie robię i bardzo się cieszę, że mam szopkę choć maleńką ale moją.











niedziela, 2 grudnia 2012

Wieniec adwentowy

Dziś mamy pierwsza niedzielę adwentu. Jak dla mnie jest to znak do rozpoczęcia przygotowań świątecznych. Pierwszą rzeczą wykonaną w ramach przygotowań jest wieniec adwentowy. Jeśli chodzi o plany przygotowań świątecznych, powoli wszystko zaczyna się krystalizować i powoli będę wszystko robiła w ramach możliwości, a właściwie w ramach sił i wolnego czasu.

 

 

czwartek, 29 listopada 2012

Woreczki z lawendą

Kupiłam w ubiegłym roku parę sadzonek lawendy, a dokładnie dziesięć. Posadziłam je w ogródku i w tym roku bardzo ładnie zakwitła, Ścięłam kwiaty i okazało się że mam olbrzymi lawendowy snopek. Lawendę pozostawiłam do ususzenia i tak sobie stała do niedawna na dworze. Jednak z upływem czasu zaczęła się robić brzydka pogoda i zabrałam ją do domu, a tu okazało się, że bardzo śmieci i zaczęło mnie to wkurzać. Obrałam do miski płatki kwiatów, a resztę wyrzuciłam. 
Zrobiłam na razie pięć woreczków, ozdobiłam koronkami i innymi dodatkami. Kolejne czekają na zrobienie. Nie wiem jak szybko powstaną, bo jestem strasznym antytalenciem, jeśli chodzi o szycie na maszynie. Póki co maszyny nie zepsułam, co mi się już wcześniej zdarzało.

 

 

 

 

 

 

Lawenda jest świetnym sposobem na odstraszenie moli. W dwóch szafkach trzymałam łuskane orzechy, ale tylko w jednej miałam woreczek z lawendą i okazała się, że tam gdzie była lawenda te wstrętne mole się nie zadomowiły. Natomiast z drugiej szafki musiałam orzechy wyrzucić. 
Jak na razie lawendy mam jeszcze dużo i będę mogła porobić kolejne woreczki, aby w każdej szafce co trzymam żywność włożyć, oraz do szafek z ubraniami. 

 

sobota, 10 listopada 2012

niedziela, 4 listopada 2012

Kompozycje z suszonych kwiatów

Wiosna otrzymałam od znajomej kilkanaście sadzonek suchołuski, wszystkie roślinki ładnie się przyjęły i wyrosły na piękne kwiaty. We wrześniu zebrałam je i powiesiłam do suszenia. Wcześniej miałam też zasuszoną gipsówkę ogrodową. Miałam ostatnio trochę czasu i suszonych badylków zrobiłam dwie kompozycje. Jedna stoi na półce w meblach, zaś druga powędrowała na stół.
Czasem się dziwię jak mało potrzeba, żeby wyczarować coś ładnego. Tym razem wykorzystałam naczynia, gąbkę florystyczna do suszonych kwiatów, zasuszone kwiaty suchołuski i gipsówki. Do pierwszej kompozycji wykorzystałam koszyk z papierowej wikliny o którym już wcześniej pisałam, zaś drugą zrobiłam w ceramicznej misce.






poniedziałek, 29 października 2012

Róże z liści klonowych

Co roku jesienią w czasie spaceru zbieram liście i przygotowuję z nich różne kompozycje. W tym roku wróciłam do robienia róż z klonowych liści. Jednak wcześniej gdy robiłam różyczki z liści, wykorzystywałam liście zwykłego klonu. Tym razem będąc na wycieczce nazbierałam liści klonu kanadyjskiego. Piękne liście o ciekawych odcieniach kolorystycznych i kształtach. 

 

Gdy wróciłam do domu ze spaceru od razu zabrałam się za robotę. No i tu zaczęły się schody, bo okazało się, że liście są bardzo sztywne i nie dają się zwijać. W porównaniu do zwykłego klonu, którego liście są flakowate i świetnie nadają się do zwijania i kształtowania. Pozwijałam klika liści, ale mnie nerwy poniosły, bo mi to nie wychodziło tak jak chciałam i zostawiłam wszystko w diabły. Na drugi dzień liście jeszcze podeschły i było jeszcze gorzej. Tak więc zrobiłam skromy bukiecik z dziewięciu kwiatów, a reszta liści posłużyła jako otoczka.    





poniedziałek, 15 października 2012

Jesienny wystrój czyli wrzosy i słoneczniki

Dawno nic nie robiłam stąd też dłuższa przerwa połączona jeszcze z wakacjami. 
Pomysł na jesienny wystrój powstał w ubiegłym roku późną jesienią. Wracając do domu wstąpiłam do restauracji na deser i zobaczyłam skrzynki z suszonym wrzosem i bardzo mi się to spodobało.
Kupiłam początkiem sierpnia 7 doniczek z fioletowym wrzosem i przez miesiąc podlewałam, aż rozbiły się te maleńkie kwiatuszki i pokryły całe rośliny fioletem. Od września przestałam podlewać i stopniowo ładnie się wszystkie zasuszyły. Kupiłam bordowe doniczki i powkładałam ususzone wrzosy do doniczek. Trzy trafiły na parapet a po dwa ustawiłam na komodach. Do tego ułożyłam trochę kasztanów, miały być jeszcze różne dynie, ale były zbyt drogie u nas, więc kupiłam tylko cztery i dołożyłam dwie ceramiczne. Całości dopełniają bukiety ze słonecznikami, po jednym bukieciku na komodach oraz mały przy telewizorze. Dodatkowo stoi duży bukiet hortensji z jesiennymi liśćmi.





















czwartek, 30 sierpnia 2012

Papierowy tort

Moja bratowa obchodziła okrągłą rocznicę urodzin i podarowałam jej taki oto papierowy tort.

 

Mój brat z żoną mieszkają zagranicą, a reszta naszej rodziny mieszka w pobliżu mnie, tak więc postanowili okrągłe urodziny zorganizować tutaj, aby cała rodzina nie musiała jechać solenizanci przyjechali do nas. Mój brat obchodził w ubiegłym roku okrągłe urodziny i poprosił abym mu zorganizowała zgodnie z jego wytycznymi w restauracji imprezę. Oboje z bratową byli bardzo zadowoleni, po powrocie do domu bratowa zadzwoniła do mnie, że tak bardzo jej się podobały urodziny jej męża, że prosi abym w tym roku zorganizowała jej urodziny w tej samej restauracji i aby były jeszcze lepsze.
Tu miałam dylemat co zrobić. Pomysłów było kilka, ale w końcu postanowiłam zrobić papierowy tort z niespodziankami w środku. Każdy kawałek tortu zawierał coś i dobrany do niego króciutki wierszyk.   
Pomysł na tort papierowy zaczerpnęłam z internetu, z tego blogu. Jednak sama zrobiłam sobie szablon według którego wycinałam kawałki tortu. Miało ich być 12, ale coś mi poszło nie tak w obliczeniach  wyszło 11 kawałków tortu.