niedziela, 27 stycznia 2013

Woreczki z lawendą

Tuż przed świętami robiłam zakupy w hurtowni z pasmanterią i zobaczyłam tam małe woreczki na prezenty. Mieli 23 woreczki w kolorze fioletowym, wzięłam wszystkie i zaraz po powrocie do domu wsypałam lawendę i powkładałam do szafek.

 

Pisałam już o woreczkach z lawendą tutaj. Może jestem dziwna, ale mam uprzedzenie do wszystkiego co nie jest nowe. Jako dziecko zawsze nosiłam ubrania, buty i wszystko po kimś, dopiero jak rozpoczęłam pracę, zaczęłam sobie kupować nowe ubrania i buty. Od tego czasu mam uraz do wszystkiego po kimś. Nie chodzę do second handów. Jak pisałam wcześniej nie potrafię szyć i szkoda mi było kasy na nowy materiał, żeby się uczyć. Zmusiłam się i pierwszy raz w życiu poszłam do SH gdzie kupiłam kilka materiałów, uszyłam z tego 5 woreczków. Uszyć uszyłam, ale schowałam je z niewykorzystanym materiałami do reklamówki i tam sobie siedzą. Nie wyobrażam sobie takich starych szmat dawać do moich ubrań, czy do jedzenia. A miska lawendy jak stała tak dalej stała. Bardzo się cieszę, że udało mi się kupić te maleńkie woreczki i już mam kłopot z głowy.