Każdego roku ubieram sztuczną choinkę, bo szkoda mi jest tych żywych w tak dużych ilościach wycinanych. Co roku idę pooglądać żywe choinki, ale zawsze wychodzę z niczym. W tym roku nawet wybrałam sobie choinkę w donicy, ale jak się jej dobrze "przyjrzałam", to okazało się, że jest to choinka ucięta trochę niżej i wsadzona do donicy. I znów wróciłam bez choinki.
Za to poszłam na targowisko, gdzie kupiłam gałązki, z których zrobiłam stroik. Tak więc zapach igliwia mam w domu.
Do tego zrobiłam jeszcze dwa nowe stroiki. Jeden zrobiłam malutki na biurko do pokoju z komputerem. Udało mi się kupić talerz w kształcie gwiazdki, na którym ustawiłam okrągłą gąbkę florystyczną i nałożyłam na nią dwa wianuszki na świeczkę z czerwonymi kuleczkami, na koniec przyozdobiłam dodatkami.
Kolejny stroik trafił do pokoju dziennego. Do jego zrobienia wykorzystałam trzy olbrzymie szyszki przywiezione z Fatimy.
Czwartą szyszkę już trochę mniejszą wykorzystałam na tacę ze świeczkami w kształcie aniołków.
Prześliczne są Twoje stroiczki:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńBardzo ładne te stroiki! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję i pozdrawiam :)
Usuńpięknie i anielsko u Ciebie. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję i serdecznie pozdrawiam :)
UsuńStroiki są przepiękne!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńBardzo mi się podoba Twoja choinka i stroiki :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że się podobają :)
UsuńŚliczne stroiki goszczą w Twoim mieszkaniu. Bardzo delikatne, nieprzeładowane.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Moja rodzina uważa, że mam tego za dużo, dziękuję za miłe słowa :)
UsuńPozdrawiam