czwartek, 29 listopada 2012

Woreczki z lawendą

Kupiłam w ubiegłym roku parę sadzonek lawendy, a dokładnie dziesięć. Posadziłam je w ogródku i w tym roku bardzo ładnie zakwitła, Ścięłam kwiaty i okazało się że mam olbrzymi lawendowy snopek. Lawendę pozostawiłam do ususzenia i tak sobie stała do niedawna na dworze. Jednak z upływem czasu zaczęła się robić brzydka pogoda i zabrałam ją do domu, a tu okazało się, że bardzo śmieci i zaczęło mnie to wkurzać. Obrałam do miski płatki kwiatów, a resztę wyrzuciłam. 
Zrobiłam na razie pięć woreczków, ozdobiłam koronkami i innymi dodatkami. Kolejne czekają na zrobienie. Nie wiem jak szybko powstaną, bo jestem strasznym antytalenciem, jeśli chodzi o szycie na maszynie. Póki co maszyny nie zepsułam, co mi się już wcześniej zdarzało.

 

 

 

 

 

 

Lawenda jest świetnym sposobem na odstraszenie moli. W dwóch szafkach trzymałam łuskane orzechy, ale tylko w jednej miałam woreczek z lawendą i okazała się, że tam gdzie była lawenda te wstrętne mole się nie zadomowiły. Natomiast z drugiej szafki musiałam orzechy wyrzucić. 
Jak na razie lawendy mam jeszcze dużo i będę mogła porobić kolejne woreczki, aby w każdej szafce co trzymam żywność włożyć, oraz do szafek z ubraniami. 

 

sobota, 10 listopada 2012

niedziela, 4 listopada 2012

Kompozycje z suszonych kwiatów

Wiosna otrzymałam od znajomej kilkanaście sadzonek suchołuski, wszystkie roślinki ładnie się przyjęły i wyrosły na piękne kwiaty. We wrześniu zebrałam je i powiesiłam do suszenia. Wcześniej miałam też zasuszoną gipsówkę ogrodową. Miałam ostatnio trochę czasu i suszonych badylków zrobiłam dwie kompozycje. Jedna stoi na półce w meblach, zaś druga powędrowała na stół.
Czasem się dziwię jak mało potrzeba, żeby wyczarować coś ładnego. Tym razem wykorzystałam naczynia, gąbkę florystyczna do suszonych kwiatów, zasuszone kwiaty suchołuski i gipsówki. Do pierwszej kompozycji wykorzystałam koszyk z papierowej wikliny o którym już wcześniej pisałam, zaś drugą zrobiłam w ceramicznej misce.