Kupiłam w ubiegłym roku parę sadzonek lawendy, a dokładnie dziesięć. Posadziłam je w ogródku i w tym roku bardzo ładnie zakwitła, Ścięłam kwiaty i okazało się że mam olbrzymi lawendowy snopek. Lawendę pozostawiłam do ususzenia i tak sobie stała do niedawna na dworze. Jednak z upływem czasu zaczęła się robić brzydka pogoda i zabrałam ją do domu, a tu okazało się, że bardzo śmieci i zaczęło mnie to wkurzać. Obrałam do miski płatki kwiatów, a resztę wyrzuciłam.
Zrobiłam na razie pięć woreczków, ozdobiłam koronkami i innymi dodatkami. Kolejne czekają na zrobienie. Nie wiem jak szybko powstaną, bo jestem strasznym antytalenciem, jeśli chodzi o szycie na maszynie. Póki co maszyny nie zepsułam, co mi się już wcześniej zdarzało.
Lawenda jest świetnym sposobem na odstraszenie moli. W dwóch szafkach trzymałam łuskane orzechy, ale tylko w jednej miałam woreczek z lawendą i okazała się, że tam gdzie była lawenda te wstrętne mole się nie zadomowiły. Natomiast z drugiej szafki musiałam orzechy wyrzucić.
Jak na razie lawendy mam jeszcze dużo i będę mogła porobić kolejne woreczki, aby w każdej szafce co trzymam żywność włożyć, oraz do szafek z ubraniami.