niedziela, 22 kwietnia 2012

Filiżanka z kwiatami z krepy

Jakiś czas temu miałam urodziny i jednym z prezentów, który otrzymałam była kolorowa filiżanka w róże. Szukałam do niej zastosowanie i znalazłam. Zrobiłam kremowe różyczki z małymi perełkami, trochę zielonych liści i ładnie wygląda na półce z książkami.








poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Misz masz czyli świąteczne różności

Chciałabym Wam pokazać różności wykonane na święta, które ozdabiają mój dom. Na pierwszy ogień poszła kompozycja z tulipanów zrobiona w jajku. Kupiłam w kwiaciarni jajko i pięć tulipanów, a z tego co miałam w domu zrobiłam taką kompozycję.

 

Tuż obok stoi bukiet z różowych goździków z asparagusem i gałązkami migdałka. Do tego świeczki w zielonym kolorze z motywem motylków. Zaś obok stoi kura zrobiona z drewienek.



Komodę w sypialni zajmuje kompozycja zrobiona już jakiś czas temu, którą wykonałam samodzielnie z różnych wiosennych gałązek. Tuż obok obowiązkowo pilnują wszystkiego dwa kurczaki w kapelusikach.




W tym roku w hurtowni florystycznej kupiłam do holu kogutka i dwie kury, które od drzwi witają każdego przybyłego gościa. Można było jeszcze do kompletu kupić jajko do powieszenia na okno, ale ja nie mam tam okna więc nie kupowałam.



Na naszym stole wielkanocnym nie mogło zabraknąć baranka. W tym roku kupny, bo doszłam do wniosku, że nie opłaca się wyciągać blachy z szafy jak za 3,50 zł można kupić gotowca. Baranek siedzi w towarzystwie jajek przepiórczych kolorowanych w barwnikach razem z jajkami do święcenia.





Obowiązkowa rzeżucha na świąteczny stół u mnie w tym roku jest w formie łączki z kurczaczkami.





Stół bez świeżych kwiatów nie byłby odświętny. W tym roku zagościł ogromny bukiet żółtych narcyzów. Niestety wysoka temperatura w mieszkaniu spowodowała, że szybko wylądowały na śmietniku, za to goździki na komodzie nadal stoją.



Najskromniejszy, a zarazem najcenniejszy bukiet, którego zebranie i zrobienie kosztowało mnie bardzo dużo wysiłku. Samo jego zrobienie zajęło mi nie całe 10 min. Jednak aby go zrobić musiałam przejść po górach prawie ok 6 godzin, początkowo droga była asfaltowa, za to towarzyszył nam deszcz. Później weszliśmy w las i nasza wędrówka odbywała się po morzu liści i kamieni, deszcz przestał padać za to wiał silny wiatr. Kolejny odcinek szliśmy w  śnieżycy, za to końcówka naszej wędrówki gdy schodziliśmy już w dół odbyła się w ulewnym deszczu. Gdy wróciłam do autokaru zapytałam się - po co ja tam szłam, jestem wykończona, przemoczona, zmarznięta i ani ładnych widoków nie było, żeby zdjęcia porobić. Na co dostałam szybką odpowiedź - Jak to po co szłaś - po bazie. :)




sobota, 14 kwietnia 2012

Drzewko Wielkanocne

Na święta zrobiłam także drzewko Wielkanocne. Do kulki ze styropianu wbiłam ok 150 sztucznych gałązek bukszpanu i kijek, który wcześniej zalałam w gipsem w doniczce. Co roku inaczej go ozdabiam. W tym roku do ozdoby użyłam żółtych kwiatów z krepiny i maleńkich ptaszków. Co będzie w przyszłym roku to się okaże.








czwartek, 12 kwietnia 2012

Jajeczko ze skorupek i różyczek

Jest to moje ostatnie jajko zrobione na te minione już święta Wielkanocne. W połowie marca pisałam o trzecim jajku, które zaczęłam robić, a które wykończyłam dopiero w Wielki Piątek. Jajko ze styropiany oblepiłam pokruszonymi skorupkami jajek i pozostawiłam do wyschnięcia. A że nie mogłam się zdecydować jak je ozdobić, to jajko sobie leżało prawie trzy tygodnie. We czwartek kupiłam w pasmanterii różyczki do czegoś innego, ale tak mi spasowały do jajka, że przykleiłam je gorącym klejem. No i wyszło mi coś takiego. :)








wtorek, 10 kwietnia 2012

Jajko z nici na balonie

W tym roku zaszalałam z ozdobami świątecznymi, jedną z nich jest pokazane poniżej jajko zrobione z nici jako ozdoba na komodę.
Namoczyłam w kleju do tapet jeden cieniowany kordonek. Nawinęłam nici w różne strony na nadmuchany balon i zostawiłam na dobę do wyschnięcia. Bałam się żeby jajko mi nie oklapło, to popsikałam je lakierem bezbarwnym i zostawiłam do wyschnięcia. Przebiłam balon i wycięłam dziurę z przodu. Dałam do środka ozdobi i postawiłam na paterze z wiankiem z piórek. Tyle w skrócie wykonanie.
To jajko robiłam ostatnie i trochę sceptycznie podchodziłam do jego trwałości i urody. Dlatego przygotowałam wcześniej inną kompozycję z jajek, ale ostatecznie została ona zmieniona  z wykorzystaniem jajka zrobionego z nici. 

 

 

 

 A tak to wyglądało po przebiciu balona. :)



Jajeczka pilnują dwa zajączki :)

 

 

Początkowo tak miała wyglądać kompozycja na komodzie, gdyby jajko z nici nie wyszło. Na górze jest jajko karczoch, mój pierwszy jaki zrobiłam. Pamiętam jak przyniosłam nici, nożyczki, szpili i styropianowe jajko, a rodzina śmiała się ze mnie, co też mi chodzi po głowie. Jednak gdy skończyłam, to już nie wyśmiewali mnie tylko zachwycali się jakie pięknie wyszło. 

 

 
Dziękuję za życzenia świąteczne :)

niedziela, 8 kwietnia 2012

Święta, koszyczek ze święconką i kolejne jajko

W ostatnich dniach gdy mnie pytali co robię stale odpowiadałam - jajko. Pomijając jajka do święconki, narobiłam różne jajeczka, wykańczałam je w piątek i sobotę podobnie jak różne stroiki i kompozycje. Narobiłam tego tyle, że będę miała co pokazywać chyba przez miesiąc. Zacznę od mojego koszyczka wielkanocnego z którym szłam do święconki. A żeby było weselej to na dwie godziny przed wyjściem wymyśliłam, że podaruję koleżance jajko karczocha gdy spotkamy się w kościele. Tak więc zamiast zabrać się za przygotowanie koszyczka robiłam co - jajko. 
Potem było biegiem gotowanie jajek, strojenie koszyczka, malowanie jajek, przygotowanie reszty produktów do święconki. Na szczęście ze wszystkim się wyrobiłam i jeszcze przed czasem byłam w kościele. Podarowałam koleżance jajko gdy się spotkałyśmy, a ona podarowała mi mały pakiecik z świątecznymi ciasteczkami. 
Produkty z koszyczka już rano wylądowały na świątecznym stole i w koszyczku zostały jeszcze czekoladowe jajka.  Za to ciasteczka jeszcze wczoraj zostały częściowo degustowane i smakowały wybornie.



 

 

 

 



Żeby śmiały się pisanki,
uśmiechały się baranki,
mokry Śmigus zraszał skronie,
dużo szczęścia sypiąc w dłonie
z okazji Świąt Wielkanocnych
Smacznego jajka i mokrego dyngusa



 Wesołych Świąt Wielkanocnych




 


piątek, 6 kwietnia 2012

Pomarańczowej jajko karczoch

Zrobiłam jeszcze jedno jajko karczocha dla bratowej. Gdy bratowa zobaczyła moje wcześniej zrobione jajeczka to od razu było - ja tez chcę. To zapytałam w jakim kolorze, usłyszałam - brązowe. Niestety takiej wstążki nie miałam. Zaproponowałam wstążkę kremową i pomarańczową. Jajko bardzo się podobało bratowej. Dodatkowo zrobiłam jej kremowe i pomarańczowe róże z krepy do kompletu, ale o tym to napisze innym razem.