Kupiłam w ubiegłym roku parę sadzonek lawendy, a dokładnie dziesięć. Posadziłam je w ogródku i w tym roku bardzo ładnie zakwitła, Ścięłam kwiaty i okazało się że mam olbrzymi lawendowy snopek. Lawendę pozostawiłam do ususzenia i tak sobie stała do niedawna na dworze. Jednak z upływem czasu zaczęła się robić brzydka pogoda i zabrałam ją do domu, a tu okazało się, że bardzo śmieci i zaczęło mnie to wkurzać. Obrałam do miski płatki kwiatów, a resztę wyrzuciłam.
Zrobiłam na razie pięć woreczków, ozdobiłam koronkami i innymi dodatkami. Kolejne czekają na zrobienie. Nie wiem jak szybko powstaną, bo jestem strasznym antytalenciem, jeśli chodzi o szycie na maszynie. Póki co maszyny nie zepsułam, co mi się już wcześniej zdarzało.
Lawenda jest świetnym sposobem na odstraszenie moli. W dwóch szafkach trzymałam łuskane orzechy, ale tylko w jednej miałam woreczek z lawendą i okazała się, że tam gdzie była lawenda te wstrętne mole się nie zadomowiły. Natomiast z drugiej szafki musiałam orzechy wyrzucić.
Jak na razie lawendy mam jeszcze dużo i będę mogła porobić kolejne woreczki, aby w każdej szafce co trzymam żywność włożyć, oraz do szafek z ubraniami.
wooo ile masz cudownej lawendy- ja poprostu ja kocham.Też kilka woreczków zrobiłam i trzymam w szafie- są swietnymi odstraszaczami.Ale szkoda, że wyrzucilaś gałazki. Wiesz jak one pachna, jak sie je zapali? prawie jak kadzidełka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Tola
Kochana tej lawendy było po prostu za dużo, moja rodzina się zbuntowała i musiałam wyrzucić.
UsuńWoreczki są śliczne i w dodatku wykonane perfekcyjnie jak dla mnie ...także nie wiem skąd to stwierdzenie o braku talentu do szycia do szycia ;/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie mam talentu do szycia na maszynie, potrzebna byłaby mi szwaczka :)
UsuńPozdrawiam :)